czarnymi kotarami. Światło księżyca z trudem

  • Mściwoj

czarnymi kotarami. Światło księżyca z trudem

17 January 2021 by Mściwoj

przeciska się do wnętrza. Na środku stoi twoje łóżko. Skąd jesteś? Z Annency? A może gdzieś z Bretanii? Kim jest twój ojciec? Dlaczego matka nie pilnuje twojego snu? Kim byłaś? Pensjonarką czy ulicznicą? Kim chciałaś być? Aktorką, modystką w galerii przy rue Vivienne, matroną celebrującą swoje migreny? Co robisz w małym domku przy quai du Marché Neuf? Opowiesz mi? Milczysz. Wcale nie chcesz się przebudzić. Sen jest lepszy niż chłód dookoła. Przeszywający i zły. Nie chcesz poczuć, że pod głową masz granit zamiast poduszek. I jeszcze ci sąsiedzi, ułożeni do snu równiutko, każdy we wgłębieniu swojej półki, tuż przy ścianie. Z wykrzywionymi ustami, przerażonymi oczami – albo bez oczu, bez nosów, bez warg. Z zaciekami krwi, śladami ścierki, którą usuwano zakrzepy, by dotrzeć choćby do szczątków twarzy, do czegokolwiek, co pomogłoby dowiedzieć się, kim są. Kim byli. Nikt nie potrzebował ich życia. Nikt nie potrzebuje ich śmierci. Śpią, pozbierani z ulic i zaułków miasta, które mieni się dyktatorem Europy i stolicą świata. Wczorajsi bohaterowie „Gazette des Tribunaux”, rubryk Vols, Assassinats, Suicides. Bezimienni samobójcy – odcięci od stryczka, 6/86 odrzuceni przez rzekę i pozbierani do okruszka po wystrzale w skroń. Ofiary noży i trutek na szczury. Starcy, których nikt nie uczcił pogrzebem. Dzieci, o które nikt się nie upomniał. Co ty tu robisz, dziewczynko? Odpowiedź nie przeszłaby ci przez usta. Mnie też nie jest łatwo mówić o twoim napęczniałym jeszcze niedawno brzuchu, który wstydliwie skrywasz pod prześcieradłem. Otwartym strasznym, precyzyjnym cięciem. Potem rozdartym niecierpliwymi dłońmi, żeby wyrwać coś, o czym zwykli mówić, że jest owocem. A było okruchem życia z bijącym sercem i zalążkami oczu. Zanim zamilkł krzyk, zobaczyłaś jeszcze ten kawałek ciebie, który jesienią miałaś oddać światu. Już w ciszy nastąpiła wymiana. Wbrew naturze, wbrew Bogu, którego nie ma, bo skonałby po raz drugi, gdyby 7/86 widział, jak w twoje łono ktoś wpycha

Posted in: Bez kategorii Tagged: podroze za grosze, zatrucie orzechami włoskimi, przymiarka sukni ślubnej,

Najczęściej czytane:

działa, że zapamięta ...

go takiego na resztę życia. Potrząsnął głową i przyciągnął ją do siebie. Wyczerpana, dysząca, uniosła ciężkie jak ołów ramię i otarła jego wilgotną od potu twarz. Chwycił ją za rękę i ucałował wnętrze dłoni. Potem próbował się słabo uśmiechnąć, ... [Read more...]

- Idę jutro do Przystani – powiedział nagle Krystian.

- Mówiłeś. Wcielasz plan w życie? – zapytał Karol trochę ponuro. Pomimo szczerych chęci nie potrafił nadać głosowi innej barwy. Po prostu jakoś wolał nie myśleć o tym, że blondyn robi to wszystko dla jakiegoś buca, którego tak uwielbiał, a ... [Read more...]

- Zdawało mi się, że miała pani jakieś kłopoty z Edwardem...

- Jest uparty. - Wzruszyła ramionami, zła na siebie, że nadal jest roztrzęsiona. - Bello. - Ton Emmetta był wyjątkowo łagodny. - Kiedy pierwszy raz nabrało mi się wody w uszy, pracowałem z pani ojcem w ISS. Dlatego pozwalam sobie powiedzieć, że poniekąd czuję się tak, jakbyśmy byli rodziną. Proszę mi więc szczerze powiedzieć, czy na pewno wszystko jest w porządku? - Będzie w porządku. - Zaczerpnęła powietrza i zmusiła się do uśmiechu. - Przed chwilą zrobiłam Edwardowi przykrość - wyjaśniła. - Nie było to dla mnie miłe. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 kasa-chorych.olsztyn.pl

WordPress Theme by ThemeTaste