Co pani pocznie?

  • Mściwoj

Co pani pocznie?

25 January 2021 by Mściwoj

- Nie wiem. Nie wiem - jęczała Roberta, kołysząc się na krześle i bezradnie szukając czegoś w torebce. Milla, domyśliwszy się, o co chodzi, podała jej chusteczkę. Po kilku długich chwilach wycierania łez i oczyszczania nosa Roberta wzięła głęboki oddech: - Przez ostatnie tygodnie zachowywałam się jak stara idiotka. Muszę wziąć się w garść. Zostawił mnie. Może pójdę do tej Armii Zbawienia, ale najpierw załatwię ważniejsze sprawy Założę nowe konto bankowe, uratuję, co się da. Zadzwonię wieczorem do chłopców i powiem im, co się stało. Nie, ja ciągle nie mogę uwierzyć, że on... Zostawić mnie to jedno. Ale dzieci? One zawsze tak bardzo były z nim związane! Ale... musiał przecież wiedzieć, że wóz albo przewóz. Wiedział, więc chyba to też go za bardzo nie obchodziło. an43 116 Milla nie odezwała się. Podejrzewała, że pan Hatcher w końcu zadzwoni do synów, powie, jak bardzo mu przykro, i wyrazi nadzieję, że wszystko będzie jak dawniej. Albo coś w tym rodzaju. Ludzie często nie byli w stanie pojąć konsekwencji własnych działań, myśleli, że wszystko jakoś się samo ułoży Nie, nie ułoży się. Przynajmniej ona w to nie wierzyła. Gdy Roberta opuszczała biuro, jej oczy wciąż były czerwone i zapuchnięte, ale błyszczała w nich już siła i zdecydowanie. Głowę trzymała dumnie uniesioną. Ledwie zamknęły się za nią drzwi, gdy zadzwonił telefon na biurku Milli. Szefowa Poszukiwaczy oklapła na swoje krzesło, mechanicznie naciskając przycisk „odbierz". - Halo, tu Milla. - Cześć, złotko. Masz dzisiaj czas na wesoły lunch? To była Susanna Kosper, ginekolog-położnik z małego szpitala w Meksyku. Ta sama, która odbierała poród Justina. Życie bywało dziwne: Susanna i Rip, jej mąż, tak bardzo polubili Meksyk i jego mieszkańców, że osiedlili się w El Paso. W ten sposób mogli mieszkać w Stanach, ale bardzo blisko swojej ulubionej kultury. Co najmniej dwa razy do roku wybierali się na zwiedzanie różnych regionów Meksyku. Susanna bardzo starała się nie tracić kontaktu z Millą. A to było już coś, biorąc pod uwagę jej praktykę lekarską. Pojawiła się między nimi jakaś więź tego strasznego dnia, gdy Rip wraz z Davidem ratował Milli życie. Susanna też tam wtedy była. Czasem mijało nawet kilka miesięcy bez żadnego kontaktu z powodu nawału zajęć. an43 117 Ale kiedy tylko mogły, szły razem na lunch. Zawsze były to zupełnie spontaniczne, nieplanowane wypady, które jakimś cudem zawsze się udawały - Jasne - odparła Milla. - Jeśli nic mi nie wyskoczy Gdzie i kiedy? - Wpół do pierwszej „U Dolly". Kawiarenka „U Dolly" była modnym miejscem, szczególnie cenionym przez kobiety lubiące przekąsić coś lżejszego. Czasem zabłąkał się tam jakiś biznesmen mężczyzna, ale facetów zazwyczaj odrzucał fikuśny wystrój kafejki okupowanej głównie przez damskie

Posted in: Bez kategorii Tagged: dzieci gessler, joan collins alexis, drożdże do picia na włosy,

Najczęściej czytane:

w maszyna, potem ...

oni dokończą pracę ręcznie. Stali w zwartej grupce, śmiali się, żartowali i palili, a Bentz czuł, że świat wali mu się na głowę. Patrząc, jak ramię koparki zagłębia się w ziemię, wrócił myślami do dnia pogrzebu. Stał ... [Read more...]

– Powiedz, o czym z nią rozmawiałeś.

– Oczywiście o Jennifer. Powtarzał sobie, że nie może wpadać w paranoję. Hayes wcale nie chce go wrobić, wykonuje tylko swoją pracę. Hostessa prowadziła dwóch mężczyzn w garniturach do ... [Read more...]

Łódź ruszyła.

– O Boże – szepnęła pobudzona do działania. Obeszła klatkę, sprawdziła każdy pręt, choć wiedziała, że nie da rady ich wyłamać. Nie wydostanie się stąd. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 kasa-chorych.olsztyn.pl

WordPress Theme by ThemeTaste