Spojrzała na zegarek, zaklęła, zdenerwowała się. Przez chwilę rozglądała się po

  • Mściwoj

Spojrzała na zegarek, zaklęła, zdenerwowała się. Przez chwilę rozglądała się po

16 August 2022 by Mściwoj

pomieszczeniu, wzięła kanister z rogu, uśmiechnęła się. Mała niespodzianka. Strach Olivii przerodził się w panikę. Wariatka podpali łódź! Z nią pod pokładem. – Nie – bełkotała zaklejonymi ustami. – Nie! – Gniewnie uniosła dłonie do twarzy, szukała brzegu taśmy. Zmusiła palce do wysiłku i szarpnęła, zrywając sobie przy okazji pas skóry z ust policzków. – Nie! – Powtórzyła, ale porywaczka nie zwracając na nią uwagi, pobiegła na górę po metalowych schodkach. Boże, Boże, Boże! – Nie rób tego! – zawołała za nią. Kobieta zawahała się na szczycie schodów. Czyżby słyszała jej błagania? Czyżby miała jej wysłuchać? – Błagam! – jęknęła Olvia desperacko. Wariatka prychnęła: – Mam to gdzieś! O, nie. Przerażona do granic obłędu O1ivia krzyczała i szarpała za pręty, ale jej dłonie osuwały się co chwila; wciąż jeszcze nie odzyskała pełnej sprawności. – Nie! Proszę. Usłyszała trzask. Zgasło światło. Całe pomieszczenie znalazło się w ciemności. Trzasnęły drzwi. Olivia poczuła łzy na policzkach. Czekała na odgłos rozlewanej benzyny, na upiorny syk zapalanej zapałki, na trzask płomieni. Słyszała jedynie ciszę. Rozdział 32 Hayes domyślał się, że zapowiada się długa noc. Jechali do Encino. Martinez i Bentz podziwiali nocny krajobraz, on tymczasem zadzwonił do Corrine i wykręcił się z planów na wieczór. Wiedziała, że będzie pracował do późna, i proponowała, żeby wpadł do niej i przenocował na kanapie. Zazwyczaj to działało, dzisiaj jednak nie miał pojęcia, o której skończy, a nie chciał, żeby czekała. – Nadgodziny? Znowu? – Wyczuł jej irytację. Miał tylko nadzieję, że pozostali jej nie słyszą. – No trudno. Znowu. Corrine nie była zachwycona, ale nic nie mógł na to poradzić, nie teraz, jadąc do Enemo z dwojgiem pasażerów w wozie. Nie lubił prowadzić rozmów osobistych przy świadkach. Martinez i Bentz taktownie patrzyli w inną stronę, ale i tak było mu głupio. Zwłaszcza że Corrine romansowała z Bentzem. Ale miał do wyboru – albo zadzwoni teraz, albo w ogóle. Tak to jest, kiedy się nie ma prywatnego życia, pomyślał, skręcając. – Oby państwo Salazar byli w domu – mruknął. Kilka przecznic od Ventura Boulevard domki były małe, jednopiętrowe. Powstały po drugiej wojnie światowej. Na szerokich trawnikach widniały ślady palącego słońca. Salazarowie mieszkali na rogu. Jaskrawa farba, jaką pomalowano ich dom, w świetle latarni przybierała odcień popiołu. Na ogrodzeniu oddzielającym część posesji wisiała przyczepiona łańcuchem tabliczka: „Uwaga, zły pies”. – Super. – Martinez się skurczyła. – Nienawidzę psów. Hayes zmarszczył brwi. – Jak można nienawidzić psów? – Kiedy byłam mała, pogryzła mnie Harriet, jamniczka sąsiadów. Mała paskuda. Miałam operację plastyczną i bolesną fizjoterapię. – Nie możesz oceniać wszystkich psów na podstawie Harriet. – Niby dlaczego? – prychnęła, gdy Hayes wyłączył silnik. – Wyczuwają twój strach – włączył się do rozmowy Bentz. – Dopóki będziesz się ich bała, nie zdołasz się zbliżyć. – Nie ma sprawy – mruknęła. – Chętnie zachowam dystans. Jeszcze nie otworzyli drzwi, a rzeczony zły pies zaczął wyć i warczeć za ogrodzeniem. Był to potężny zwierzak o czarno-brązowej sierści, paszczy wielkiej jak stan Arkansas i ostrych kłach. Skundlony rottweiler, ocenił Hayes. – O tak, rozkoszna psinka. – Martinez znieruchomiała z ręką na klamce. – Nazwijmy go Puszek.

Posted in: Bez kategorii Tagged: dzieci gessler, modne krótkie fryzury na wesele, jak pozbyć się wągrów z nosa,

Najczęściej czytane:

zalanej łzami matki. Po prostu nie potrafiła.

Odwróciła się do Luke’a. Wciąż obserwował dom Shepa. Starannie utrzymany, trzy sypialnie i garaż na dwa samochody. Stonowany szary kolor. Białe framugi okien. Jedno skrzydło drzwi do garażu było jaśniejsze. Pewnie to, które Hayes w środę odmalował. Rainie ... [Read more...]

jest tu obfitość!

Własny dowcip bardzo się spodobał złowrogiemu Mikołajowi. Zatrząsł się w ataku gorączkowego, maniakalnego śmiechu, a Polina Andriejewna wzdrygnęła się, olśniona nagle nowym domysłem. ... [Read more...]

umył twarz i dłonie. Włożył koszulę i redin-

15/86 got. Zaciągnął krawat. Butów nie zdejmował. Spodni też nie, tylko je zsunął do kolan. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 kasa-chorych.olsztyn.pl

WordPress Theme by ThemeTaste